Po około 1,5 miesięcznym stosowaniu peelingu Bourjois (zdjęcia z września) dziś krótka recenzja tego kosmetyku.
Opis producenta:
Rozświetlający peeling do twarzy wzbogacony o drobinki bambusa i miąższ pomarańczy. Sprawia, że cera jest promienna. Daje efekt gładkiej i zregenerowanej skóry. Testowany dermatologicznie. Nakładać na zwilżoną twarz delikatnie wmasowując. Unikać bezpośredniego kontaktu z oczami. Spłukać.
Plusy:
- zapach (nie jest sztuczny)
- konsystencja (kremowa)
- nie wysusza cery
- brak uczucia ściągnięcia cery chwilę po użyciu
- pozostawia cerę miękką i miłą w dotyku
- po zastosowaniu cera gotowa do dalszej pielęgnacji (skóra twarzy o wiele lepiej przyjmuje krem i podkład)
- podwójne zastosowanie ( jako maseczka i peeling)
- czasami dla wzmocnienia efektu delikatnie peelinguję cerę scrubem Bourjois i rękawiczką do masażu z Rossmana
Minusy:
- nie jest to typowy peeling
- drobinki delikatne
- stosunek ilości (75ml) do ceny ( 14,99zł) średnio zadowalający
Podsumowanie:
Kiedyś namiętnie używałam mocno ścierających peelingów co przy mojej problematycznej cerze niekoniecznie było dobrym rozwiązaniem. Teraz moja pielęgnacja trochę się zmieniła i peeling z Bourjois bardzo ładnie się w nią wpasowuje :) Duży plus za podwójne zastosowanie. Fankom mocnych, drobnoziarnistych peelingów, nie polecam - to nie jest to, czego szukacie :)